Negatywne emocje. Jak sobie z nimi radzić?
Analiza negatywnych emocji
Czasami zamartwiamy się tym, czy w jakiś sposób, przypadkiem nie zirytowaliśmy swoim zachowaniem naszą drugą połówkę. Obawiamy się, że nasze negatywne emocje mogą mieć niekorzystny wpływ na nasze relacje. Rozważania takie wynikają z tego, że bliska nam osoba przykładowo siedzi i ma zmarszczoną minę, albo powiedziała właśnie coś nieprzyjemnym głosem, czy też „strzeliła focha”.
- Poczucie winy
- Nie jesteśmy odpowiedzialni za kogoś negatywne emocje
- Za nasze emocje odpowiadamy jedynie my sami
- Negatywne emocje przejmują kontrolę nad naszym zachowaniem
Poczucie winy
Zapewne wielokrotnie czułaś się winna po usłyszeniu tekstu: „Bo to wszystko przez ciebie!”
Przypomnij sobie ile razy w momencie gdy okazałeś troskę swojej partnerce usłyszałeś tekst: „Bo ja jestem przez ciebie zła!”.
Problem polega na tym, że bardzo często zrzucamy odpowiedzialność za różne sprawy w naszym życiu na innych ludzi. Tak też bywa z naszymi emocjami. Stwierdzamy więc: „Jesteś winien tego, że nie jestem szczęśliwa”, „Jestem zły przez ciebie”, „Wkurzyłeś mnie” itd.
Efekt jest taki, że skoro mnie jest z czymś źle, to mojemu partnerowi/partnerce też ma być niedobrze. Ma odczuwać poczucie winy! Osoba która mi towarzyszy powinna być smutna tak jak ja. Wiele kobiet oczekuje wtedy, że mężczyzna będzie robił wszystko żeby poprawić jej nastrój. Najlepiej żeby porzucił wszystkie swoje zajęcia i skupił całą swoją uwagę na niej. Rzeczywistość niestety często jest zupełnie inna.
I teraz to co najistotniejsze:
Nie jesteśmy odpowiedzialni za kogoś negatywne emocje
Należy pamiętać, że EMOCJE DRUGIEJ STRONY TO JEJ/JEGO SPRAWA.
To, że w nich pozostaje, to skutek jej/jego decyzji. Często bowiem bywa tak, że mamy tendencję do nadinterpretacji kogoś zachowania lub grymasu twarzy. Ktoś może mieć skrzywiona minę bo boli go brzuch. Kobieta może mieć focha, bo zbliża jej się przykładowo okres i ma po prostu „gorsze” dni. Nie wiesz tego, więc tym bardziej nie ma powodu do zamartwiania się. Przyjmując na siebie odpowiedzialność za czyjeś zachowanie tak naprawdę niepotrzebnie obciążamy swoją psychikę.
Warto pamiętać, że
Za nasze emocje odpowiadamy jedynie my sami
Przypomina mi się tu przysłowie „za moje szczęście w 5 % odpowiadają okoliczności, a 95 % to jak na nie reaguję.” I to jest kwintesencja problemu.
Nie wierzysz? Dam Ci przykład. Jeżeli Twój najbliższy przyjaciel zbluzgałby Cię od najgorszych jak byś się czuła? Zapewne źle. Miałabyś potem przez jakiś czas podły nastrój, być może czułabyś się winna.
A co by było gdyby zbluzgał Cię w ten sam sposób pod sklepem pijaczek którego pierwszy raz w życiu widzisz na oczy? Prawdopodobnie spłynęłoby to po Tobie jak po kaczce i zapewne w ogóle byś się tym nie przejmowała.
Skąd taka różnica? Bo mniej, lub bardziej świadomie ZDECYDOWAŁAŚ, że w drugim wypadku nie chcesz się źle czuć, a w pierwszym tak. Nadałaś wartość obu zdarzeniom i zadecydowałaś, że drugie zdarzenie nie ma dla Ciebie wartości. Czyli podświadomie stwierdziłaś, że wartość słowa (wypowiedzi) zupełnie obcego dla ciebie mężczyzny (który do tego nadużywa alkoholu) nie ma dla ciebie wielkiego znaczenia. Natomiast jeśli te same słowa usłyszysz z ust twojego przyjaciela to wtedy bierzesz je głęboko do siebie.
Tak jest z emocjami w każdej sytuacji. To my sami decydujemy jak będziemy reagowali na poszczególne zdarzenia w naszym życiu. I to tylko my sami jesteśmy za te reakcje odpowiedzialni.
Negatywne emocje przejmują kontrolę nad naszym zachowaniem
Podam jeszcze typowy przykład z relacji w pracy. Szefowa zrugała Cię za pomyłkę w dokumentacji a wiesz, że nie ma racji. Zapewne czujesz się w tym momencie bardzo źle ale z drugiej strony wiesz, że jesteś zupełnie niewinny. Jesteś wkurzony ale nic nie mówisz.
Jeżeli ona zrobiła coś co Cię wkurzyło, to jest jej czyn. Ale jeżeli Ty potem pozostajesz w tym wkurzeniu, to już jest Twoja decyzja. Sam pozwalasz sobie na to aby negatywne emocje przejęły kontrolę nad twoim zachowaniem.
Wnioski:
Chciałbym tu również zwrócić uwagę na jeszcze jedną ważną kwestię. W związku często zapominamy, że druga strona nie ma obowiązku zachowywać się tak jak my chcemy. Tak jak już wcześniej wspominałem mamy tendencję do myślenia: skoro mi jest smutno to i tobie ma być smutno. Pamiętajmy więc, że nasz partner nie musi „przyjmować” takich samych postaw, reakcji i zachowań jak my. Jeżeli to robi, wynika to tylko z jego dobrej woli i zapewne z miłości do nas.
Zamartwianie się minami, czy negatywnymi emocjami partnera (na które nie mamy wpływu, bo to jego / jej emocje) to prosta droga do wypalania się. Nie idź tą drogą…
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Zachowania które niszczą związek [czytaj]
Lęk przed oceną innych a samoakceptacja [czytaj]
Co wpływa na obraz własnej osoby? [czytaj]
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. SINGLOMANIA została stworzona żebyśmy mogli pomagać a także dzielić się swoją wiedzą i doświadczeniem. Jeśli masz pytanie napisz do nas: singlomania@op.pl